🌧️ Robert Frost Droga Nie Wybrana
Robert Frost was born in 1874 in San Francisco, California. He spent his first 40 years in relative obscurity . It wasn’t until he lived in England for a while and published his first works there that he was able to return to the United States at the beginning of World War I and achieve success as a poet.
Robert Frost (1874-1963) was a distinguished American poet and winner of four Pulitzer Prizes, born in San Francisco. He moved to New England in 1885, where he attended Dartmouth College and Harvard University. In 1895 he married Elinor Miriam White. Frost had published only a few poems before 1913 when his first book, A Boy’s Will, was printed in England. Although fame came late, Frost
O pai de Robert Frost bebia, jogava e era excêntrico e irascível. A mãe era o oposto: religiosa e culta, foi quem apresentou ao filho o mundo da literatura. Com a morte do pai em 1885, a família muda-se para a Nova Inglaterra , região à qual Frost e sua poesia seriam permanentemente associados no futuro (embora o poeta também tenha
Those who strayed away from the positive life through reason were judged the worst offenders, ending up in a lake of ice. Either way, the end of the world is brought about by the emotional energy of humans. Frost's poem neatly expresses this ethical scenario in a nutshell. It's a sort of chili pepper in a fridge.
Tylko śmierć Raj to raj. Śmierć to przedpiekle, a raj - to raj. Bóg to Bóg. Śmierć jest motylem, a Bóg - to Bóg. Ja i ja. Ta w nieo
Robert Frost — The Road Not Taken Two roads diverged in a yellow wood, And sorry I could not travel both And be one traveler, long I stood And looked down one as far as I could To where it bent in the undergrowth; Then took the other, as just as fair, And having perhaps the better claim, Because it was grassy and wanted wear;
Zawsze jest wyjście Jeśli nie mogę uciec od nieszczęścia, zawsze mogę się schronić w nieszczęściu. Jeśli nikt z przyjaciół nie poda
Co może słowo Mówi mi że nie wierzy w słowo Słów jest wiele Chlustają z wszystkich rynien Każdy bierze je w usta każdy spluwa słowem
The road not taken: a selection of Robert Frost's poems. New York, H. Holt and Co. Chicago / Turabian - Author Date Citation (style guide) Frost, Robert, 1874-1963, Louis Untermeyer and Robert Frost. 1991. The Road Not Taken: A Selection of Robert Frost's Poems. New York, H. Holt and Co.
2jRT. Informator 60 lat Wisły lipiec 13, 2022 Na różne sposoby można celebrować rocznice wydarzeń - jedni czują się dobrze na rozmaitych sesjach naukowych, inni w trakcie patetycznych akademii, a pewnie większość woli wybrać się na spotkania towarzyskie z muzyką. Najgorzej mają oficjele - muszą być wszędzie :P A to ciekawe! Niecodzienne dekoracje lipiec 12, 2022 Zbierając grzyby albo chrust :) zwróćmy uwagę też na małe kawałki drewna o dziwnych kształtach. W domu z tych kawałków możemy wyczarować takie cudeńka, jak te na zdjęciach. Odrobinka wyobraźni i... satysfakcja gwarantowana! Kalendarium Tesla czy Rubens? czerwiec 28, 2022 Najdroższy obraz flamandzkiego mistrza baroku - Petera Paula Rubensa - "Rzeź niewiniątek", zostało sprzedane w domu aukcyjnym Sotheby's za 49,5 mln funtów. Przeliczając funty na dolary po dzisiejszym kursie, wychodzi nam 61 407 750,00 dolarów. Najdroższy model Tesli (Tesla Model… Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:Żałując, że się nie da jechać dwiema narazI być jednym podróżnym, stałem, zapatrzonyW głąb pierwszej z dróg, aż po jej zakręt oddalony,Gdzie widok niknął w gęstych krzakach i konarach; Potem ruszyłem drugą z nich, nie mniej ciekawą,Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,Że, rzadziej używana, zarastała trawą;A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak w prawo:Tu i tam takie same były koleiny, Pełne liści, na których w tej porannej porzeNie znaczyły się jeszcze śladów czarne wiedziałem: choć pierwszą na później odłożę,Drogi nas w inne drogi prowadzą - i możeNie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi. Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie ranoDwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną -Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem. Start/Kultura/Literatura/Poezja/Robert Frost - Droga nie wybrana
Z mojego domu do szkoły prowadziła prosta asfaltowa droga opadająca w dół. Wybierałam jednak chodzenie na skróty: pod mostem, wzdłuż strumyka, przez wzgórze, zarośla, pola…. Moje skróty były dwukrotnie dłuższe od prostej drogi i dziś nie rozumiem skąd to określenie. Pewnie w moim dziecięcym rozumieniu skrót oznaczał „drogę mniej uczęszczaną”? Moje skróty skutkowały przemoczonymi butami, podartym ubraniem i ogólnym rozczochraniem, ale pamiętam niektóre z tamtych chwil tak wyraźnie jakby to było wczoraj. Ostatnio moja koleżanka z dawnych lat wypomniała mi drogę na skróty, którą ją czasem ciągałam ze szkoły. Z niektórych rzeczy się nie wyrasta, a może reszta, jak w wierszu R. Frosta, bierze się z tego? Tak czy inaczej dziś wiem, że droga na skróty nie oznacza „pójścia na łatwiznę” Robert Frost — Droga nie wybrana (tłum. St. Barańczak) Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:Żałując, że się nie da jechać dwiema narazI być jednym podróżnym, stałem, zapatrzonyW głąb pierwszej z dróg, aż po jej zakręt oddalony,Gdzie wzrok niknął w gęstych krzakach i konarach; Potem ruszyłem drugą z nich, nie mniej ciekawą,Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,Że, rzadziej używana, zarastała trawą;A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak w prawo:Tu i tam takie same były koleiny, Pełne liści, na których w tej porannej porzeNie znaczyły się jeszcze śladów czarne wiedziałem: choć pierwszą na później odłożę,Drogi nas w inne drogi prowadzą — i możeNie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi. Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie ranoDwie drogi: pojechałem tą mniej uczęszczaną —Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.
Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną, Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem: Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną – Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem. Robert Frost, Droga nie wybrana Taki dzień, że do słowa „kocham” ustawiają się kolejki. Wszystko to naprawdę dużo, a jednocześnie wszystko to spektrum wyboru, w którym niełatwo się odnaleźć. Wszystko oznacza pełnię, konieczność otwierania w sobie pokładów z jedne strony szaleństwa, z drugiej zaś odwagi. Oznacza swego rodzaju trwałość, ale nie uparte rdzewienie. Oznacza podążanie niekoniecznie za oczekiwanym, przewidywalnym, zastanym, przyzwyczajonym, obarczonym workiem wspomnień, obowiązków, przywiązań czy wtłoczonych w głowę odpowiedzialności, ale za nowym, oczyszczającym, pełnym życia, szans, nadziei. W owym „wszystko” jest siłą życia, które w końcu znajduje drogę. Wszystko nie oznacza przy tym wyboru łatwego, w którym „da się mieć ciastko i zjeść ciastko”. Nie jest oglądaniem rzeczywistości zza szklanej szyby, ani lizaniem cukierka przez papierek. Oznacza wielopoziomowe, rozumiejące zaangażowanie, a nie ucieczki w płytkość, zakłamywanie światów czy uszykowanie sobie więzienia budowanego na otaczającej wolność mgle źle pojmowanej odpowiedzialności. Wszystko to wybór, jakiego dokonujemy przede wszystkim ze względu na samych siebie. Nawet jeśli wmawiamy sobie, że jesteśmy wobec innych tacy obowiązkowi, szlachetni, konieczni, jeśli powielamy schematy, to w pierwszej kolejności zawsze chodzi o jednostkę, o jej wybór, o jej wszystko, o jej lęki, jej samooszustwa, czy w końcu o jej odwagę. Moją i Twoją. Wszystko co kocham spina się jednym słowem… wolność. Wolność, którą odmieniamy przecież przez dziesiątki, jeśli nie setki przypadków, wskazując obszary jej realizacji czy manifestacji. Wolność, która w mojej ukochanej formule, jest wolnością „od” i wolnością „do”. Wolnością zatem, która jest wolnością od strachu, przymusu, lęku, prześladowania, wykluczenia, niesprawiedliwości czy krzywdy. Piękne, prawda? Jest również wolnością do bycia sobą (w granicy wolności drugiego człowieka). Do bycia sobą w wyborach indywidualnych, w relacji z innym człowiekiem (tym bliskim, ale i z tym obcym), a w końcu we wspólności, jaką owe indywidualne jednostki tworzą. Tu wolność staje się również formą relacji… Mniej czy bardziej rozumianą, akceptowaną, czasem przerzucaną na innych, albo chętną do oddania się, by ktoś realizował tę wolność „w naszym imieniu”. Ale to zawsze wolność. Wolność mówienia „kocham” i nie poprzestawania na słowach. Wolność wybierania drogi mniej uczęszczanej. Bo wolność jest w nas i wokół nas. A cała reszta bierze się z tego, co wybieramy. *** Trzynasty numer miesięcznika – tak, już trzynasty – to czas wybrany, by opowiedzieć o nas. By pokazać co oznacza dla nas bycie liberałami, co w liberalizmie jest dla nas najcenniejsze, najbliższe. O tym, że bycie liberałem oznacza otwarcie na różnorodność, na piękno odnajdywane w wyborach, na odwagę w podejmowaniu decyzji, na odchodzenia od schematów, a czasem ich akceptację. Na wolność we wspólnocie, od wspólnoty, na pamięć, na pasję. Opowiadamy zatem… kim jesteśmy i jak niesamowicie potrafimy się w tej wolności różnić.
robert frost droga nie wybrana